Star Wars The Black Dawn
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Star Wars The Black Dawn

Star Wars PBF
 
IndeksPortalLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 [Garrak] Maski, cz. 2

Go down 
2 posters
AutorWiadomość
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitimeSro Maj 02, 2012 11:33 am

Przez całą drogę z dzielnicy mieszkaniowej do Świątyni Jedi Zilnai milczała, co najwyżej zdawkowo odpowiadając na pytania ucznia. Pogrążona we własnych myślach, znów przybrała maskę oschłości. Tak było łatwiej. Wbrew pozorom wplątali się w coś znacznie poważniejszego, niż początkowo sądziła. Rozgrywki między Senatem, pospólstwem a wrogami nigdy nie należały do prostych, ale jeśli do tego wszystkiego dokładano jeszcze Moc nie kontrolowaną przez żadną ze stron, wtedy wszystko nabierało znacznie ciemniejszych barw. Zilnai bała się, że ją to przerośnie. Oczywiście, nie przyznawała się do tego, ale w głębi duszy była niespokojna. Nie była ideałem. Zbyt wiele lat wahała się i szarpała sama ze sobą, by teraz w pełni sobie ufać. Co, jeśli w tej sprawie, w tym całym bagnie powrócą dawne wątpliwości?
Tymczasem dotarli na miejsce. Zilnai z cichym szelestem białych szat wyślizgnęła się ze ścigacza, podążając w kierunku głównej sali Rady. Już po drodze poinformowała radnych o konieczności spotkania. Nie byli zdziwieni - musieli wiedzieć o wszystkim, co dotychczas się wydarzyło.
Nim dotarli do sali, mistrzyni obejrzała się na Garraka.
- Jeśli będziesz miał coś do powiedzenia, to mów. - Jeśli padawan spodziewał się tekstu w stylu rozmowę zostaw mnie, musiał się zdziwić. Zilnai jednak nie miała zamiaru go pilnować ani ograniczać. Nawet, jeśli Rada nie spojrzy na to przychylnie... Cóż. Sama będzie sobie winna. Dobrze wiedzieli, jaka jest selonianka.
- Nie planuję wdawać się z Radą w kłótnię, ale odnoszę wrażenie, że wiedzą więcej, niż gotowi są powiedzieć. - Mrużąc skryte za materiałem ślepia, wydłużyła nieco krok. - Nie wiem, jakie masz do tego podejście, ale ja mam ochotę dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi.
Nie pozostawiła padawanowi miejsca na reakcję. Dotarłszy do celu, szybkim krokiem przekroczyła próg sali, stając naprzeciw Rady. Zebrali się w całości, co wywołało w seloniance dwojakie odczucia.
Witając się z oczekiwanym na tym miejscu szacunkiem, założyła ręce na piersi, spoglądając na każdego z osobna.
- Drugie morderstwo w tak krótkim czasie. - rzuciła, od razu przechodząc do sedna. - Cantaree Waitta, maska. Iazaan Bonye, maska. - Drugie stwierdzenie wyraźnie kłóciło się z tym, co padawan usłyszał od żołnierza.
- Zwykły przypadek, jeśli mogę tak powiedzieć. - Malii Rikk spojrzała z uwagą na Zilnai i jej ucznia. W przeciwieństwie do poprzednich spotkanych, tutaj najwyraźniej uwaga poświęcana była zarówno mistrzyni, jak i padawanowi. - Idealista nie znający szczegółów. Myśli, że czyni dobrze. Senat powinien sam się tym zająć.
- Ten idealista... Jeden z nas. - Mrużąc ślepia, zwróciła się ku padawanowi. - Mógłbyś pokazać Radzie, co znaleźliśmy?
Pierwsze wady Zilnai zaczęły być powoli równoważone zaletami. Samo to, że w obliczu spotkania z Radą nie odsunęła swego ucznia w cień, było uczynkiem o tyle ryzykownym, co wyróżniającym dla padawana.
Powrót do góry Go down
Garrak

Garrak


Posts : 27
Join date : 02/05/2011

Karta postaci
Imię i nazwisko: Garrak
Wiek: 13
Rasa: Trianii

[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: Re: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitimeCzw Maj 03, 2012 3:15 am

Garrak nie często widywał Radę, zaś gdy miał ku temu okazję, zazwyczaj nie oznaczało to niczego dobrego. Najczęściej pojawiał się przed nią grupowo, wraz z innymi padawanami. Kiedy wezwano go po raz pierwszy, przydzielono mu pierwszego mistrza, jednakże po dwóch tygodniach Garrak wrócił do zajęć grupowych. Kilka miesięcy później pojawił się kolejny mistrz, lecz i ten zrezygnował. A może to oni mu kazali zrezygnować? Nie był pewien. Teraz stał tutaj w obecności kolejnej mistrzyni, istoty tajemniczej i wciąż dlań bezimiennej.
Nie odzywał się przez większość czasu. Obserwował wymianę zdań mistrzów i ich zasępione miny. Z jakiś względów nie przepadał za nimi.
- Wybacz, mistrzyni Rikk, ale nie sądzę by był to zbieg okoliczności – wymamrotał, po czym warknął cicho i kontynuował głosem wyraźniejszym i mocniejszym – Mieszkania znajdowały się bardzo blisko siebie, a w obydwóch można było wyczuć tę samą... - zawahał się na moment - ...obecność. Ktoś w Mocy, wystarczająco wyraźny, żebym nawet ja umiał go wyczuć. Oprócz tego, znaleźliśmy to.
Wyciągnął z kieszeni spodni holomapę i wyciągnął ją na dłoni. Nie był pewien czy ktoś z Rady ją odbierze, czy każą mu ją włączyć. Czekał na polecenia.
Powrót do góry Go down
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: Re: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitimeCzw Maj 03, 2012 9:15 am

Nikt nie pofatygował się osobiście, by odebrać od padawana mapę, tym niemniej łagodny strumień Mocy wyjął ją z jego łap i przeniósł do rąk Malii Rikk. Kobieta uruchomiła ją i przez dłuższą chwilę przyglądała się wyświetlanemu obrazowi, nim wreszcie przekazała go pozostałym radnym.
- Co sugerujesz, mistrzyni Zilnai? - Nathir Qri'nar spojrzał z uwagą na seloniankę. Niepokój w jego głosie był aż nadto wyraźny i znacznie kontrastował z pobłażliwym lekceważeniem prezentowanym przez swą poprzedniczkę.
- Na sugestię jest za wcześnie. - Futrzasta jedi ze spokojem spojrzała na swego rozmówcę. - Wszystko, co mamy, to domysły. - Wzruszyła lekko ramionami.
- Twoim zdaniem to jedi? - Głos Malii Rikk brzmiał ostro, być może aż zanadto - Czy może sith?
Ponowne wzruszenie ramion ze strony Zilnai.
- Sądzę, że ani jeden, ani drugi. Ale miałam nadzieję, że wy nam to powiecie.
Kobieta prychnęła cicho.
- Cóż za bezczelne insynuacje.
- Nic nie insynuuję, po prostu...
- Cisza. - Kategoryczny ton Mace Windu zakończył dyskusję. - To nie jest nikt od nas, jeśli o to ci chodzi. - Spod zmrużonych oczu spoglądał na Zilnai, co jakiś czas zerkając również na padawana. - Nie mieliśmy ostatnio dezerterów, ponadto wszystko zostało już sprawdzone.
Zilnai nie odpowiedziała. Właściwie nie oczekiwała niczego więcej.
- Proponuję, byście sprawdzili tę mapę. Nie mam pojęcia, co to za region, ale może okazać się to istotne.
- A co z bratem tego... Iazaana? Jego bliźniakiem? Być może miałby pewne sugestie co do tej sprawy. - Nathir spojrzał na Mace Windu jakby oczekując aprobaty.
Ten w istocie skinął głową.
- Pozostaje też sprawa tej Mocy. Jeśli to efekt działań DZPA...
- To nie miałoby sensu. - Malii Rikk pokręciła przecząco głową. - Nawet, gdyby odkryli prawdziwą tożsamość swych informatorów, eliminacja ich nie przyniosłaby im żadnego pożytku.
- A jednak to też powinniśmy sprawdzić. - Mace Windu ponownie spojrzał na oddelegowanych do tej sprawy mistrzynię i padawana. - Decyzja należy do was. Róbcie, co uważacie za stosowne, ale pamiętajcie, że działania Senatu nie są naszą sprawą. Nie jesteśmy ich policją. Proszą o pomoc, więc im jej udzielimy, ale... - Wzruszył ramionami. - Pamiętajcie, kim jesteście. - Spojrzał kolejno na zebranych radnych. - Spotkanie uważam za zakończone. Możecie odejść. Garraku, ty zostań na chwilę.
Jeśli Zilnai była zdziwiona prośbą Mace Windu, nie okazała tego i posłusznie opuściła salę razem z resztą radnych.
Gdy pozostali sami, czarnoskóry mężczyzna spojrzał z uwagą na trianii.
- Co sądzisz o swej mistrzyni, Garraku?
Powrót do góry Go down
Garrak

Garrak


Posts : 27
Join date : 02/05/2011

Karta postaci
Imię i nazwisko: Garrak
Wiek: 13
Rasa: Trianii

[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: Re: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitimePią Maj 04, 2012 3:08 am

Sytuacja stawała się coraz bardziej nerwowa, a Rada jak zwykle przypominała siedzących na stołkach starych pierdzieli, którzy rozkazują, ale sami nigdy się nie brudzą. Wprawdzie Garrak tak nie myślał, przynajmniej nie do końca, ale w tej chwili tak właśnie się czuł. Z jakiegoś powodu czuł znacznie większą solidarność z jego mistrzynią, która najwyraźniej nazywała się Zilnai, niż z kimkolwiek innym w tej sali. Był tam z nią, oglądał pokoje i czuł w Mocy to, czego oni czuć nie mogli. Ich umysły były zamknięte, nie dopuszczali do głowy myśli, że mogliby zostać zdradzeniu lub że istnieje w galaktyce siła , o której po prostu nie mieli pojęcia. Garraka to nie dziwiło, biorąc pod uwagę przeoczenia Rady podczas Wojen Klonów oraz pojawienia się Darth Uthera.
Gdy Mace Windu rozkazał Zilnai wyjść, Garrak poczuł na sobie wzrok wszystkich. Nie było to przyjemne uczucie. Ostatecznie salę opuścili wszyscy i został już tylko on, zwykły padawan oraz Wielki Mistrz Zakonu Mace Windu.
- Wydaje się być...inna niż pozostali mistrzowie. Poznałem ją dopiero kilka godzin temu i ciężko mi cokolwiek na jej temat powiedzieć, mistrzu.
Powrót do góry Go down
Tirea




Posts : 88
Join date : 26/09/2010

Karta postaci
Imię i nazwisko: Tirea Sannasaih
Wiek: 17 lat
Rasa: Człowiek

[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: Re: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitimeSob Maj 05, 2012 8:55 am

Mace Windu skinął powoli głową. Jakaś sprawa najwyraźniej nie dawała mu spokoju, nie był jednak pewien, czy powinien się nią dzielić. W końcu jednak podjął decyzję, a jego uważne spojrzenie śledziło każdą reakcję padawana.
- Rada uznała, że powinniśmy ci powiedzieć o wszystkim od razu, ale uznałem to za zbyt ryzykowne. Teraz jednak wszystko się komplikuje - zawahał się - Musicie współpracować, musicie sobie zaufać. Nie wątpię, że mistrzyni Zilnai ci nie ufa. Przynajmniej nie tak, jak byśmy chcieli. Ty jednak powinieneś zaufać jej.
Przerwał na moment, z uwagą przyglądając się uczniowi.
- Mistrzyni Zilnai rzeczywiście jest inna. Ona wciąż szuka, Garraku. Szuka siebie i swojej tożsamości. - Opierając się lekko o stół, Mace Windu wciąż wahał się. Z jego ust jednak płynęły kolejne słowa. - Brak oczu nie jest jej jedynym... defektem. Prawdziwie niepokojąca jest jej niestabilność. Nie wiem, na ile pozwoliła ci czuć się w Mocy, ale ona... Szarpie nią bardzo wiele rzeczy, padawanie. Tak wiele, że większość dawno by się już poddała.
Chciał dodać coś jeszcze, najwyraźniej jednak zmienił zdanie.
- Nie chcę, byś się jej bał. Nie chcę też, byś w każdej jej decyzji doszukiwał się podstępu. Zaufaj jej, Garraku. My już to zrobiliśmy. I postaraj się, by i ona ci zaufała. Inaczej... Inaczej do niczego nie dojdziecie. Ani ty, ani ona.
Słowa Wielkiego Mistrza zdawały się niepokojąco sugerować, że przydzielenie Garraka Zilnai nie było związane tylko z potrzebą jej szkolenia. Tak, jakby przydzielenie ucznia było szkoleniem także dla mistrzyni.
- Możesz odejść. - dodał po chwili Mace Windu. - Macie przed sobą dużo pracy.

Zilnai czekała przy ścigaczu. Najwyraźniej nieduży pojazd jeszcze przez jakiś czas miał służyć im za środek transportu po mieście. Opierając się o statek, założyła ręce na piersi. Pogrążona we własnych myślach, nie zwracała uwagi na otoczenie. Na pierwszy rzut oka widać było, że duchowo jest zupełnie gdzie indziej. Ponownie "na ziemię" ściągnęło ją nadejście młodego rycerza jedi.
- Mistrzyni. - Rudowłosa kobieta zatrzymała się nieopodal selonianki. - Sprawdziłam to, o co prosiłaś.
Zilnai zakołysała lekko ogonem.
- No i?
Kobieta rozejrzała się niepewnie, nie na tyle jednak dokładnie, by zauważyć ewentualnie stojącego za sobą, u wyjścia ze Świątyni innego rycerza czy padawana. Ostatecznie znów spojrzała na mistrzynię.
- To co mówisz, zdaje się być prawdą. Nie mamy nic, co sugerowałoby... - przez chwilę szukała odpowiedniego słowa - samouka. Nic też nie wskazuje, by ktoś wyrwał się Zakonowi spod kontroli.
- Ale? - Selonianka zbyt dobrze znała rudowłosą, by nie rozpoznać w jej tonie wahania.
- Nie wszystko się zgadza. Jakby brakowało pewnych informacji. Mogłabym popytać tu i ówdzie, ale...
- Nie. - Zilnai ucięła szybko. Jej pysk rozjaśnił nieznaczny uśmiech. - I tak wystarczająco dużo zrobiłaś. Resztą zajmiemy się sami... Dziękuję ci. - Podchodząc nieco bliżej kobiety, musnęła jej policzek futrzastym pyskiem składając na nim coś w rodzaju pocałunku.
Rycerka rozpromieniła się.
- Nie ma sprawy. Zawsze do usług.
Oddaliła się szybkim krokiem.
Powrót do góry Go down
Garrak

Garrak


Posts : 27
Join date : 02/05/2011

Karta postaci
Imię i nazwisko: Garrak
Wiek: 13
Rasa: Trianii

[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: Re: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitimeNie Maj 06, 2012 4:45 am

Garrak czuł się zakłopotany ale i lekko zażenowany całą sytuacją. Do końca nic nie odpowiedział. Nawet pożegnał się w milczeniu z mistrzem Windu. Być może i mógłby zaufać swojej nowej mistrzyni, ale jeszcze nie teraz. Zresztą, sam fakt, że niemalże mu to nakazano sprawiał, że cała sytuacja zrobiła się skomplikowana. Jak mogli od niego oczekiwać, że będzie po prostu posłuszny kiedy najpierw mówią mu, że Zilnai sama nie do końca wie co robi. Poczuł się na powrót samotny i zakłopotany.
Wyszedł z sali i ruszył ku wyjściu ze świątyni. Myślami wrócił do sprawy, którą mieli rozwiązać. Miał nadzieję, że szybko uda im się ją rozwiązać. Najprawdopodobniej ruszą teraz do budynku senatu a następnie w to dziwaczne miejsce, które odnaleźli na holomapie. Ale co dalej? I co najważniejsze, kim był sprawca?
Garrak wyszedł na zewnątrz i zobaczył swoją mistrzynię.
-Jestem gotów, pani. Ruszajmy dalej.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





[Garrak] Maski, cz. 2 Empty
PisanieTemat: Re: [Garrak] Maski, cz. 2   [Garrak] Maski, cz. 2 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
[Garrak] Maski, cz. 2
Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» [Garrak] Maski
» Garrak
» [Garrak] Pierwsze spotkanie
» Korupcja w Senacie [Mistrz Athan, padawan Garrak]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Star Wars The Black Dawn :: Świątynia Jedi :: Sala rady-
Skocz do: